Nasza policja oferuje darmowe clasy dla mieszkancow... taka mala akademia policijna, gdzie uczymy sie co policjanci robia; jezdzimi z nimy w samochodzie przez caly dzien i obserwujemy, no i dzisiaj wzieli nas na strzelnisko i uczyli nas jak strzelac pistolety i karabiny. Ten karabin co jest na zdjeciu to pierwszy co kiedykolwiek strzelalam. Nie podobalo mi sie to cale strzelanie...
A w czoraj to upieklam moj pierwszy makowiec!!! duzo czasu spedzilam szukajac maku, bo u nas ciezgo w duzych ilosciach go kupic i drogi jest. no, ale po 3 godzinach to w koncu mialam maku tyle co potrzebowalam. Wydaje mi sie ze OK wyglada na pierwszy raz! a smaczny to tez wyszedl. A ponizej to male przekaski sniadaniowe co Brian upiekl mi kilka tygodni temu. Oczywiscie wszystkich nie pojadlam, ale sie podzielilam. Robi sie takie ciasto jak na placek, piecze sie w specjalnej formie, no i jak z piekarnika wyjda to sie je w gorace maslo wklada i potem kula w cukrze. no i takie dobre sa!! ale nie zdrowe!!! bo to same maslo i cukier!
A tutaj to robilam gulasz z wolowiny, tylko ze zapomnialam wiecej zdjec pobrac... zanim wszystko zjedlismy!
Brian i ja pojechalismy do Seattle na kilka dni i zwiedzlismy sobie to miasto, gdzie do szkoly sredniej chodzilam. Tutaj kilka zdjec z wycieczki.
A tutaj to pijemy taka herbatke owocowa z bubelkami... nie moge wyjasnic bo to nie polskie i nie amerykanskie. Zdjecie powyzej po probowaniu, a to ponizej to przed... nie wiem dlaczego tak wygladam. he he
na universytecie w Seattle. czeresniowe drzewa.
ponizej glowna atrakcja w Seattle: Space Needle.
Briana jedzenie narodowe - nie lubie.
widoki ze Space Needle
a tu przy najwiekszym markecie nad oceanem. wszystko mozna to kupic od swiezej ryby do przepieknych i tanich tulipanow.
Tydzien ostatni spedzilam na szkoleniu nad oceanem. Mielismy moze kilka godzin czasu wolnego takze poszlismy na plaze i zachod slonca ogladalismy. Brian pobral te zdjecia. Tutaj plaze w dniu...
a ponizej to nasze gory... u mnie to tylko praca teraz... koncze jedno szkolenie, wyjezdzam na konferencje, chodze z Brianem i moimi uczniami i liderami sie zajmuje. nie mam nic ciekawego do pisania... tylko ze dobrze jest siedzac w domu dzis ranem, pic kawke i nie martwic sie o prace, bo sobota jest.