Brian i ja pojechalismy do Seattle na kilka dni i zwiedzlismy sobie to miasto, gdzie do szkoly sredniej chodzilam. Tutaj kilka zdjec z wycieczki.
A tutaj to pijemy taka herbatke owocowa z bubelkami... nie moge wyjasnic bo to nie polskie i nie amerykanskie. Zdjecie powyzej po probowaniu, a to ponizej to przed... nie wiem dlaczego tak wygladam. he he
na universytecie w Seattle. czeresniowe drzewa.
ponizej glowna atrakcja w Seattle: Space Needle.
Briana jedzenie narodowe - nie lubie.
widoki ze Space Needle
a tu przy najwiekszym markecie nad oceanem. wszystko mozna to kupic od swiezej ryby do przepieknych i tanich tulipanow.
No comments:
Post a Comment